W miescie Tela z pomoca miejscowych udalo nam sie zorganizowac prywatnego taxowkarza, ktory zabral nas do wioski Trinfo de la Cruz, gdzie mieszkaja potomkowie afrykanskich niewolnikow. Po zaznajomieniu sie z ich bogata kultura (swinie w blocie w centrum wsi i kuchnie polowe :P) i odtanczeniu „punta” z miejscowa ludnoscia, nasz prywatny taxowkarz zabral nas do hostelu po plecaki a nastepnie…