Piotr – “jak skomplikować sobie urlop”, część pierwsza: “dzień wyjazdu” Ostatnie planowanie, pakowanie, ogarnianie. Ostatnie poprawki w planie, liczenie biletów, pożyczanie śpiworów. Ostatecznie o 3 można było się położyć spać. Pobudka o 8. Bieg do punktu ksero, żeby wydrukować skrzętnie przygotowywany od miesięcy paln – o tym najważniejszym dokumenciku nikt oczywiście nie pomyślał. Potem jeszcze sprint przez Galerię, żeby kupić…