Date

2017

4.11 Jedziemy do Pakse

Leniwy poranek. Śniadanie u naszego znajomego Słowaka, pakowanie i przed 11 byliśmy na przystani wodnej. Dalej krótki rejs łódka do Nakasang. Czekanie na autobus i pojechaliśmy. Przywitalisny Pakse ok.15. Dość  sprawnie znaleźliśmy nocleg 'w centrum’, pogadaliśmy z Belgiem, który wypożycza skutery, kolacja, jeszcze raz spotkanie i Belga. Tym razem, niemal w formie wykładu, opowiedział o pętli, która zamierzamy jutro rozpocząć….

3.11 Kajakowanie po Mekongu

O 8:30 byliśmy w restauracji Mr. Mo, gdzie było śniadanie wliczone juz w kajaki. Nasi nowi znajomi z Polski tez płynęli. Zjedliśmy, odczekaliśmy odpowiednią ilość czasu i… wyruszyliśmy. Każdy dostał kajak  (1,2 i 3 osobowe), wodę i nieprzemakalny worek. Brak jakiegokolwiek wprowadzenia czy omówienia zasad bezpieczeństwa, spowodowało kilka wywrotek juz na początku. Po jakichś 20min. dobiliśmy do brzegu i poszliśmy…

O​​ inwazji​​ chińskiej

Przez wiele dziesięcioleci Chiny pozostawały odizolowane z własnej woli od świata zewnętrznego. Władze skupiały się na rozwiązywaniu problemów ogromnego rynku wewnętrznego, kilka wyspecjalizowanych jednostek prowadziło eksport wszystkiego co znamy pod marką “made in China” (czyli praktycznie wszystkiego), władza prowadziła bardzo wstrzemiezliwa politykę zagraniczna, bez angażowania się wprost w konflikty w stylu Trumpa czy Putina, utrzymając jedynie swoje strefy wpływów i…

2.11 Zwiedzanie wysp

Dziś po śniadaniu wypożyczyliśmy rowery  (5zł za dzień) i pojechaliśmy dookoła naszej wyspy  (Don Det) oraz drugiej – połączonej mostem – Don Khon. Na spokojnie, powoli. Generalnie nie ma tu żadnych atrakcji. Największe to wodospady, które są raczej małymi kaskadami na Mekongu. Za atrakcje mogą uchodzić 2 wpół zawalone mostki na naszej drodze, którymi udało się nam przejść. Wieczorem nieco…

1.11 Laos czy nie Laos?

Pobudka o 7. Śniadanie i nieco spóźniony bus zabrał nas na północ. Bardzo szybka zmiana busa w Ben Lung (Rattanakiri) i o 13:30 znaleźliśmy się w Stung Treng. Na miejscu okazało się, że niebardzo jest inna opcja niż zorganizowany minibus za kolejne 12$, obejmujący: przejazd do granicy i od granicy do Nakasang oraz łódkę na wyspę Don Det. Zdążyliśmy zjeść obiad…

30-31.10 Trekking po lesie i słonie

Śniadanie zjedliśmy w naszym hoteliku Greenhouse. O 8:30 pojawił się nasz przewodnik,  nieco  później kierowca z terenową Toyota i wyruszyliśmy. Jeszcze tylko przystanek w 'kasie biletowej’, gdzie kupiliśmy bilety do Stung Treng na pojutrze. Po przejechaniu kilku km, wysiedliśmy i zaczął się spacerek po lesie. I tak spacerowaliśmy i spacerowaliśmy… prawie w ciszy, ponieważ nasz przewodnik nie jest zbyt wygadany….

29.10 W drodze do Sen Monorom

Wyjeżdżamy o 7 spod hostelu. Mini-bus zabiera nas na 'dworzec'(czyli 2 mini-busy na chodniku), gdzie przesiadamy się i jedziemy w kierunku Sen Monorom. O 13 zawitalismy do tego małego miasteczka. Klasyczne poszukiwanie noclegu zajęło ok.1h. Zauważyliśmy tu duże problemy z językiem angielskim. Chodząc po mieście robiliśmy tez wstępne rozeznanie, jakie są opcje trekkingowe oraz dostania się do Laosu. Jak juz…

O tyranii ekstrawertyzmu [Maciek]

Ciągle zastanawiamy się z Piotrkiem dlaczego w sumie się przyjaźnimy skoro tak bardzo się różnimy. On jest urodzonym liderem, który szuka ciągle kontaktu z ludźmi. Ja zatwardziałym introwertykiem, który tylko z racji zawodu nauczył się udawać zachowania ekstrawertyków. Co nas łączy? Albo co powoduje, że wyjeżdżamy razem bardzo daleko gdzie przez 24h/dobę przez 3 tygodnie spędza się razem każdą chwilę,…

28.10 W drodze do Phnom Penh

Dziś powoli zacząłem wracać do żywych. Przynajmniej mogę już pić wodę. M. i P. Poszli na śniadanie, ja się powoli ogarnąłem i o 8 wsiedliśmy do mini-busa do stolicy kraju.  Na miejscu byliśmy ok. 14. Musieliśmy wybrać 1 atrakcje, ponieważ większość z nich zamykana jest o 17. Pojechaliśmy wiec do byłego więzienia i miejsca tortur z czasów reżimu Czerwonych Khmerów…

27.10 Nurkowanie i powrót na stały ląd

Zdecydowaliśmy dziś opuścić wyspę. Jest tu bardzo brudno na plaży, woda tez brudnawa i nic się tu nie dzieje. O 10 wypłynęliśmy. Nurkowanie bardzo średnie. Mała przejrzystość wody i bardzo ubogie  rafy. Wróciliśmy o 15, P. zgarnęła nas łódka, która popłynęliśmy na pomost skąd miał odpływać nasz statek. Oczywiście wszystko było opóźnione prawie godzinę, a mnie złapało zatrucie pokarmowe… niewesoło….