Date

październik 2018

30.10 Małpi las i lecimy na Flores

Pobudka o 8. Po małej sesji foto wokół naszego obejścia i śniadaniu pojechaliśmy do Małpiego Lasu w Ubud. Właściwie to nic nadzwyczajnego, choć liczebność małpek w jednym miejscu dość imponująca. Zwierzaki przyjaźnie nastawione do ludzi, biegające samopas po lesie. Dobra okazja na porobienie zdjęć. Potem już tylko szybka kawa, rzekomo słynna „luwak”, najlepsza i najdroższa na świecie. Ale nie wiem,…

29.10 Pałac na wodzie i ukryta plaża

Co dzień łatwiej się wstaje. Dziś udało się wyruszyć o 9:30. Tym razem na wschód od Ubud. Pierwszy stop to pałac wodny Taman Ujung. W sumie dość spontanicznie zlokalizowany na maps.me podczas przerwy w jeździe. Bardzo dobry strzał. Następnie dotarliśmy do Tirta Gangga, gdzie przypadkowo trafiłem 9 lat temu, a to jedna z ważniejszych atrakcji na Bali. Wiele się nie…

28.10 Tarasy ryżowe i świątynia Ulun Danu Beratan

Wczoraj rano wyruszyliśmy skuterem na północ wyspy na najpopularniejsze chyba tarasy ryżowe Jatilwulih, gdzie można pospacerować wśród pól. Bardzo fajne miejsce zajmujące ogromny obszar. Następnie udaliśmy się dalej na północ, do położonego na wysokości ponad 1200m n.p.m. jeziora z pocztówkową świątynią Ulun Danu Beretan. Zrobienie tych 120km skuterem po zatłoczonym Bali zajęło cały dzień. Nasza „baza” w Ubud:

Krótki dzień i plaża Sanur

Budzik ustawiony na 9:30. Ale zmęczenie podróżą pozwoliło wstać dopiero o 11:40. Udało się nam dostać jeszcze śniadanie, wyposażyliśmy skuter i już o 13:30 udało się wyjechać na pierwszą wycieczkę po Bali. Główny cel – plaża. Mieliśmy dojechać na południe wyspy, jednak czas uciekał, o 18 zachodzi słońce, więc postanowiliśmy zatrzymać się na najbliższej plaży – Sanur. Nie uchodzi za…

W końcu na Bali

4 loty, autobusy, 2 taksówki i po ponad 33h podróży udało się dotrzeć do Ubud na Bali. Pomimo dość zgranych lotów, całość podróży męcząca bardzo. Braki snu dawały się we znaki. Tetaz chwile spokoju, ponad 3 dni tutaj, tak na dobry początek. Kilka lotniskowych fotek: Kuala Lumpur  Muscat Najgorsze doświadczenie spotkało nas już na Bali. Oto godzinna kolejka po pieczątkę…

Zaczynamy podróż!

Już wczoraj zaczęło się pakowanie, przygotowywanie, sprawdzanie, drukowanie. „Reisefieber” w pełni. Kamera, aparat, karty pamięci, przewodniki. Tabletki na biegunkę też są. Jutro po 4 taxi na lotnisko, 6:10 wylot do Frankfurtu. Przesiadka z Lufthansy do Oman Air. Dokładnie 10 lat temu leciałem tą linią do Omanu na praktykę studencką i tym samym rozpocząłem moją niekończącą się przygodę z podróżowaniem! Potem…