Dziś dzień na spokojnie. Wyspalismy się, spakowalismy i koło 12 poszliśmy zwiedzać Chinatown. Deszcz nie odpuszcza. My też nie. Zniknięci poszliśmy jeszcze do parku na zachód od centrum. O 18 wyjeżdżamy na lotnisko. Do zobaczenia w Polsce!
Dziś dzień na spokojnie. Wyspalismy się, spakowalismy i koło 12 poszliśmy zwiedzać Chinatown. Deszcz nie odpuszcza. My też nie. Zniknięci poszliśmy jeszcze do parku na zachód od centrum. O 18 wyjeżdżamy na lotnisko. Do zobaczenia w Polsce!
O 8:30 wyjeżdżamy do Kuala Lumpur, a następnie docieramy do naszego hotelu. Po chwili odpoczynku idziemy na plac Merdeka i zwiedzamy Little India. Za 45zl kupiłem czapkę i skórzany pasek :). Na koniec szukaliśmy herbat w hipermarkecie, ale ciężko znaleźć coś lepszego z Malezji na półkach. Króluje Lipton… Przez większość czasu towarzyszy nam deszcz. Przypominam, że mamy porę deszczową. Wróciliśmy…
Dzisiaj na śniadanie ryż z jajkiem w jakiejś chińskiej knajpce nieopodal. O 8:15 jedziemy na kilkugodzinną wycieczkę. Najpierw wjeżdżamy z naszego 1500m n.p.m. na 2000m n.p.m., aby chwilę spędzić w Mossy Forest. Jest to inaczej „omszony las”, czyli drzewa są porośnięte mchem. Zarazem jest to też las pierwotny. Następnym punktem jest punkt widokowy na plantacje herbaty BOH. Ostatni punkt to…
Wstajemy o 7:30, śniadanie w hotelu i za pomocą lokalnego Ubera jedziemy na dworzec autobusowy, skąd o 9 dojeżdżamy do Cameron Highlands. Zmodyfikowaliśmy nieco oryginalny plan i nie jedziemy do lasów pierwotnych w parku Taman Nagara. Pora deszczowa nie sprzyja chodzeniu po dżungli… błoto i pijawki. Poza tym problemy logistyczne i generalnie wszystko w biegu. Tak więc po 4,5h jazdy…
Dzień zaczął się spokojnie. Wstaliśmy po 8, śniadanie, pakowanie, taxi na lotnisko zaklepane na 12:30, więc postanowiliśmy jeszcze odwiedzić cmentarz Santa Cruz, gdzie w 1991 okupujacycy Indonezyjczycy dokonali masakry na lokalnej ludności. Na lotnisku w Dili wszystko poszło sprawnie. Poza faktem, że dzień wcześniej odwołano nasz lot i przeniesiono do kolejnego, 2h później. Na lotnisko w Bali dolecieliśmy nieco spóźnieni,…
Plan na dziś – pojechać w góry, na południe od Dili. Wypożyczyliśmy skuter z naszego hostelu i ok. 9 wyruszyliśmy na południe. Droga początkowo była bardzo dobra, zaraz za miastem pnąca się w górę. Niestety szczęście nie trwało zbyt długo, ponieważ potem czekało nas kilkanaście km lub więcej koszmarniej drogi: szczątki asfaltu, dziury, wyrwy, uskoki… prawie jak tor motocrossowy! Po…
Kurczę, na tych wakacjach wstaje wcześniej, niż w normalny dzień roboczy. Coś poszło nie tak.. więc dziś wstałem o 7:30 i po śniadaniu pojechałem nurkować. Nurkowanie z brzegu (z plaży), jakieś 10-15km od centrum miasta. Pod wodą słaba rafa koralowa i niezbyt wiele rybek. Po południu poszliśmy do Muzeum Oporu, opowiadające smutna historię Timoru Wschodniego. De facto w muzeum prawie…
Praktycznie zaraz po śniadaniu jedziemy na lotnisko, które jest zaledwie 5km dalej. O 10:40 zaczynamy 2h lot. W samolocie poznajemy Jmmiego z USA, który chce odwiedzić wszystkie kraje na świecie, a na lotnisku spotykamy 2 miłych panów z Australii oraz Nowej Zelandii, którzy zajmują się rozwojem edukacji w Timorze Wschodnim. Zabierają nas do hostelu za darmo:). Po drodze dowiadujemy się…
Dzisiaj mogliśmy wstać już normalnie, przed 9. Śniadanie, ogarnięcie prania, wypożyczenie skuteru i pojechaliśmy do świątyni Uluwatu. Potem był czas na plażę o nazwie Dreamland. Wróciliśmy przed 18, więc udało się złapać zachód słońca. Potem masaż balijski i zakupy przedwyjazdowe z Bali i praktycznie też z Indonezji.
Dziś dla odmiany wstaliśmy… pół godziny po północy. Przed 1 wsiedliśmy na skuter i w drogę. Ponad 1h jazdy i podjazd 2000m do góry! „Opłata” za dojazd do wulkanu, parkowanie, bileciki na wulkan i zaczynamy marsz pod górę. Dzikie tłumy dookoła. Głównie Indonezyjczycy. Na krater szliśmy szybkim krokiem, stromo do góry ponad 1h. Potem w dół krateru kolejna 1h. Tłumy,…