Date

2022

2.10 Trudna podróż do domu…

Wczorajszy lot był opóźniony ponad 3h. Niesamowite, ponieważ z lotniska w Curacao odlatuje reptem kilka lotów dziennie… W końcu wylecielismy. Wszytko ok, tylko pytanie, na którą będziemy w Amsterdamie. Estymaty nie są najkorzystniejsze – mamy wylądowac po 11 (zamiast przed 9). Poza tym lot przebiega spokojnie. Natomiast bardzo słaby był fakt, że kapitan był bardzo rozgadany, ale wyłącznie po holendersku….

1.10 Ostatni dzień… na Curacao

Niestety nie wykorzystaliśmy całego pecha jeśli chodzi o loty- Tui przysłało nam rano informację, że z Curasao odlecimy ponad 2h później. Jest to o tyle problematyczne, że jutro mamy lot do Krakowa o 15 i zostaną nam tylko 4h godziny żeby przejechać z Amsterdamu do Eindhoven. Zobaczymy co będzie.  Przynajmniej nie musieliśmy się spieszyć z pakowaniem. Zjedliśmy spokojnie śniadanie, wypiliśmy…

30.09 Plażowanie na Curacao

Dziś wybraliśmy się na drugi koniec wyspy, żeby zobaczyć inne plaże. Ponieważ nie wynajmowaliśmy  samochodu byliśmy zdani na transport publiczny. Za bilet zapłaciliśmy 7.5 złotego, a autobus zawiózł nas aż 40 kilometrów na samą północ. Wyspa jest nietypowa. W jednym miejscu miała tylko 3km szerokości i było widać obydwa wybrzeża. Poza tym nigdzie nie ma żadnych pól uprawnych, tylko dziko…

29.09 Curacao!

Wczoraj po przylocie o 23 do Bogoty dostaliśmy vouchery na hotel kolację i śniadanie. I po 50zl na taksówkę do hotelu i z powrotem;). Hotel znajdował się 14km od lotniska (jakby nie było żadnego bliżej…). Kolacja to była kanapka na zimno z szybką i kotletem. Plus sok, jak się upomniałem. Sam pokój ładny. A śniadanie z rana to… kilka plasterków…

28.09 Opuszczamy Sucre i Boliwię

Wstaliśmy o 8, śniadanko i szybki spacer na pocztę. W drodze powrotnej bankomat i wróciliśmy się spakować. Przed 12 wyskoczyliśmy jeszcze zjeść salteñas, czyli takie duże pierogi. Przez tą kulinarną frywolność musieliśmy zmienić nieco koncept dosysnaj się na lotnisko. Nie było już czasu na jazdę colectivo. Wzięliśmy więc bezpośrednio taxi na lotnisko (ok. 50zl za 30km). Po drodze dostałem email,…

27.09 Sucre

Od wczoraj jesteśmy w oficjalnej stolicy Boliwii- Sucre. W końcu nie dokucza nam choroba wysokościowa, jesteśmy na 2800 m.n.p.m i możemy normalnie oddychać. Nie czujemy już ciągłego zmęczenia i w końcu wrócił apetyt (mnie, Piotrek nie narzekał). Rano zwiedzaliśmy miasto samodzielnie. Byliśmy w punkcie widokowym, lokalnym targowisku, gdzie wypiliśmy świeże soki oraz na głównym placu. Sucre jest ładnym miastem, białe …

26.09 Kopalnia w Potosi

Dziś po śniadaniu rozpoczęliśmy poszukiwania agencji z najlepszymi ofertami wycieczki do kopalni.  Przy okazji zwiedziliśmy  centrum miasta. Zaskoczeniem było, że jest takie ładne. Myślałam, że zobaczymy szare, biedna górnicze miasto. A jednak nie. Zachowało się sporo kolonialnych budynków, poza  tym był też całkiem ładny park i sporo urokliwych wąskich uliczek.  W końcu zdecydowaliśmy się na firmę,  która jest prowadzona przez…

25.09 Salar de Uyuni – dzień 3

Noc była bardzo zimna, budziliśmy się w nocy. Rano na oknie szron. Mamy wrażenie, że jesteśmy na zimowym obozie przetrwania, a nie na wakacjach. Dalej nie rozumiemy, dlaczego ludzie tutaj nie izolują budynków i nie ogrzewają ich. Śniadanie o 7 i 7:30 ruszamy dalej na południe. Pierwszy stop przy pustyni Salwadora Dali. Nastpenie białe i zielone jeziorko. Odstawiliśmy 2 współpasażerów…

24.09 Salar de Uyuni – dzień 2

Śniadanie dziś o wschodzie słońca, czyli 6:30. Chwilę po 7 wyjeżdżamy. Pierwszym przystanek był w ostatniej wiosce przed końcem cywilizacji. Niby na zakupy, ale chyba głównie nasz przewodnik coś sam załatwiał. Następnie stop przy małym jeziorku z flamingami. widzieliśmy je tylko z daleka. I przystanek w wąwozie z lamami. Przy okazji tankowanie. Potem Dolina Kamieni, gdzie leżą dziesiatki tysięcy większych…

23.09 Salar de Uyuni – dzień 1

Dojechaliśmy do Uyuni chwilę przed 6. To małe miasteczko, służące obecnie głównie jako miejsce wypadowe dla wycieczek na pustynię solną. Wyskoczyliśmy z autobusu i było przeraźliwie zimno, raczej poniżej zera. Od razu masa ludzi obskoczyla nas proponując wycieczkę. Półprzytomni poszlismy z jednym gościem do jego biura. Dobrym angielskim opowiedział dokładnie plan 3-dniowej wycieczki, której właśnie szukaliśmy na dziś. Podziękowaliśmy i…