Dziś miałem spokojny dzień. Po śniadaniu poszedłem do knajpki kilkaset metrów ode mnie, wypiłem pierwszą kawę po chyba 2 tygodniach przerwy i posiedziałem sobie w ciszy.

O 13 pojechałem na dworzec kolejowy i czekałem na mój opóźniony pociąg do Varkala.


Pociąg był opóźniony 1h. Jechał aż z Mombaju. Podróż przebiegła ok, choć jechałem nielegalnie w lepszej klasie, niż wskazywał mój bilet. Okazało się, że spokojnie mogłem mieć lepszy bilet, ale w kasie biletowej komuś nie chciało się wytłumaczyć tego.

Otrzymałem całkiem fajny pokój. Po prysznicu poszedłem na wybrzeże na kolację.


Kolacja nie była już tak udana. Poprosiłem o nieostre danie z rybą. Dostałem ostre. Czekałem więc na wymianę. Dostałem mniej ostre, ale i tak ryba była twarda i sucha. Nie wiem, czy to taki rodzaj, czy sposób przygotowania. Wynegocjowałem darmowy sok (obsługa nie wpadła na to).
Przeszedłem się po „deptaku” wzdłuż klifu. Położenie tego miejsca jest super, ale infrastruktura dość monotematyczna: restauracjie z takim samym jedzeniem, sklepy z pierdolotami i ubraniami.

W końcu wróciłem do pokoju. I okazało się, że klima prawie nie działa. Zgłosiłem to na recepcji, poszliśmy do drugiego wolnego pokoju, a tam ten sam problem. Chłop ani be, ani me, żadnego przepraszam. Zażądałem zwrotu pieniędzy i znalazłem inne lokum niedaleko. Po 22 przeprowadziłem się. Nowy pokój był ok, klima działała, ale za to nie ma ciepłego prysznica. Cóż, nie może być za dobrze. I żeby było jasne, to nie są jakieś super tanie noclegi (ponad 100zł za noc). Zostałem.
Discover more from Piotrkowe Wyprawy
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Bardzo mi się podoba obsługa kas samoobsługowych- świetne rozwiązanie 🙂 A co do standardów w pokoju to nie wybrzydzaj za bardzo, w końcu sam zdecydowałeś się na podróż do tak niestandardowego miejsca.