1.06 Ze Szkodry do Valbony

2023 Albania - Macedonia - Kosowo By cze 01, 2023 Brak komentarzy

Dzień upłynął nam prawie całkowicie w podróży. Wstaliśmy o 6:30 rano, żeby zdążyć na prom na 8:20. Trasa, niecałe 60 km, zajęła nam półtorej godziny. Droga była kręta, miejscami brakowało asfaltu, dziury groziły utratą koła.

Część kierowców, a na szczęście nie było ich zbyt wielu, jechała bardzo wolno. Na drodze trzeba było uważać na krowy, konie i… żółwie. Raz z naprzeciwka wymijał nas kierowca, który miał około 12 lat. Dojechaliśmy do zapory na jeziorze Komani. Po przejechaniu przez tunel powinniśmy wjechać na prom. Tutaj powitał nas całkowity chaos.

Część kierowców próbowała zawrócić na wąskim skrawku ziemi, część ludzi chciała przejechać przez tłum na prom. Było mnóstwo krzyków, machania rękami, zachęcania do przejechania do przodu, żeby za chwilę kazać się cofnąć. Sprawdzono nasz bilet około siedmiu razy i trzy razy poproszono o opłatę portową. W końcu, po pół godziny różnych manewrów, udało nam się wjechać.

Przepłynięcie przez jezioro zajęło nam 3 godziny. Widoki były oszałamiające- wysokie góry i zielona barwa wody wydawały się nierealne. Dziwne, że tak piękne miejsca, są tak mało znane.

Po dopłynięciu na miejsce rozpoczęliśmy jazdę w kierunku Valbony. Trasa prowadziła wzdłuż rzeki o tej samej nazwie. Rzeka była turkusowo niebieska.

Po drodze zwiedziliśmy także stary młyn.

Sama Valbona to niewielka, górska miejscowość, w której kończy się asfaltowa droga – dosłownie miejsce na końcu świata. Dalej można tylko pieszo dojść do Theth. Udało nam się zlokalizować dwa sklepy spożywcze- w jednym obsługiwał nas chłopaczek koło 11 lat.

W restauracji, w której jedliśmy kelnerem był trzynastoletni młodzieniec, który dojeżdża codziennie po szkole z miejscowości oddalonej o ponad 20 kilometrów.

Obaj mówili całkiem nieźle po angielsku, czego nie można powiedzieć o reszcie osób, ani w naszym pensjonacie, ani w centrum turystyki (tak, Valbona ma centrum turystyki) nikt nie mówił w innym języku, niż albańskim. Dzień skończyliśmy pijąc lokalne wino w altanie przy naszym pensjonacie.


Discover more from Piotrkowe Wyprawy

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Brak komentarzy

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *