12.08 Wycieczka do Kachetii

2025 Gruzja By sie 12, 2025 Brak komentarzy

Dziś o 9 mieliśmy zbiórkę do wyjazdu na zarezerwowaną jeszcze w Polsce wycieczkę po Kachetii. Region ten słynie z produkcji win. Przy wyjeździe w Tbilisi mogliśmy podziwiać piękno architektury mieszkalnej.

Pierwszym przystankiem była lokalna piekarnia, w której wypieka się chleb poprzez przyklejenie go do wewnętrznej ścianki okrągłego pieca.

Co drugi dom w tej wiosce sprzedawał również ser: kozi, krowi i z owczego mleka. Kupiliśmy więc chleb i kawałek sera. O ile chleb był faktycznie tani (ok. 3,50 zł), o tyle ser kosztował ok. 100 zł/kg.

Następnie zatrzymaliśmy się na pierwsze skosztowanie wina. Spróbowaliśmy 1 wino białe i 2 czerwone, a właściwie to czarne. Do tego chacha (lokalny bimber) na deser. Poza tym był talerz przekąsek: ser z miodem oraz czurczchela, czyli lokalnie wytwarzane słodycze.

Winka naprawdę smacze i bardzo różne względem siebie. A czurczchela tu nie są tak słodkie, jak te, które jadłem w Turcji. Choć wino lało się dzbanami, musieliśmy pojechać dalej.

Zatrzymaliśmy się, aby odwiedzić monastyr w Bodbe. Słynie on przede wszystkim z tego, że według tradycji znajduje się tam grób św. Nino – kobiety, która w IV wieku sprowadziła chrześcijaństwo do Gruzji. To miejsce jest jednym z najważniejszych sanktuariów w kraju i celem licznych pielgrzymek.

Widok ze wzgórza Bodbe

Tuż obok znajduje się miasto miłości – Sighnaghi. Zasłynęło chyba najbardziej z możliwości wzięcia tu ślubu 24h na dobę, co ponoć przestało być już możliwe. Samo centrum wygląda bardzo nudnie.

Przewodniczka opowiedziała trochę historii związanej z okupacją Abchazji i Osetii Południowej. Musiała być bardzo poprawna politycznie, gdyż w naszej grupie połowę stanowili Rosjanie. A to właśnie Rosja okupuje wspomniane regiony.

Z miasteczka roztacza się ładny widok.

Poza tym zobaczyliśmy dawną bramę miasta i przeszliśmy się murem obronnym.

Przed dojazdem do winiarni w Telavi, widzieliśmy olbrzymiego platana, który ma 900 lat i średnicę 12 m.

Odwiedziliśmy winiarnię Marani, gdzie opowiedziano nam o procesie wytwarzania wina w tradycyjny, gruziński sposób. I odbyła się kolejna degustacja.

W tym samym miejscu zjedliśmy obiad i wyruszyliśmy z powrotem do Tbilisi. Na miejscu byliśmy o 21.

Poszwędaliśmy się jeszcze wieczorem po centrum.


Discover more from Piotrkowe Wyprawy

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Brak komentarzy

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *