W 2 klasie pociagu już nie mogło być idealnie. Przedziały były otwarte, prześcieradła nie były przygotowane od razu. Z 10min. po odjeździe obsluga przyniosła prześcieradło, po kolejnych 10min. koce. W trzeciej rundzie doniosła poduszki, a w czwartej poszewki. Bez sensu. Niemniej, całkiem nieźle spałem. Do Dżajpuru pociąg dotarł chwilę przed czasem. Na miejscu czekał na mnie kierowca tuk tuka umówiony przez hotel. Jakoś po 2 byłem na miejscu. Wiem, że to środek nocy, ale facet bardzo nie ogarniał rzeczywistości. Zapytał o imię. Wyszedł. Wrócił, kazał pokazać w jego aplikacji, która rezerwacja jest moja. Wyszedł. Wrócił. Za moment przyszedł jakiś dziadek, 3m ode mnie stanął, spierdział się soczyście kilka razy, po czym bez słowa czy przywitania usiadł na przeciwko mnie. Po wypełnieniu bezsenownej tabelki z wszystkimi moimi danymi, plus skąd przyjechałem i dokąd zmierzam, dostałem się do pokoju.
W ogóle nocowałem w 300 letnim budynku, z kwadratowym, niezadaszonym, wewnętrznym patio. Podobne są np. w Marrakeszu. Ogólne wszytko było raczej stare i zaniedbane, choć fakt, z klimatem.



Wstałem po 9, zjadłem ostrożnie śniadanie, odczekałem trochę i wyruszyłem na zwiedzanie.
Pojechałem najpierw do najdalszych atrakcji. Zacząłem od Panna Meena, czyli wielkiej studni z urokliwymi schodkami w dół. Odbywały się tam 2 sesje zdjęciowe.
Potem cofnąłem się do Amber Fortu, który który zwiedzałem z przewodnikiem (12zł). Niestety, nienajlepeiej władał angielskim.
Amber Fort to imponująca warownia z XVI wieku, położona na wzgórzu nad jeziorem Maota. Słynie z majestatycznej architektury radźputów, misternie zdobionych pałaców, lusterkowej sali Sheesh Mahal oraz pięknych dziedzińców. Fort łączy w sobie elementy hinduistyczne i mogolskie, a z jego murów roztacza się widok na okoliczne wzgórza Aravalli. To jedno z najważniejszych i najpiękniejszych miejsc w całym Radżastanie.
W forcie podziwiałem ponownie kunszt kamienieniarski i bogate, kolorowe zdobienia na ścianach i sufitach.







W drodze powrotnej do centrum zatrzymałem się, aby zrobić zdjęcia pałacu wodnego Jal Mahal.

W centrum poszedłem coś zjeść i w międzyczasie dołączyła do mnie Lenka z Czech, którą spotkałem dzień wcześniej i zgadaliśmy się, że będziemy oboje zwiedzać Dżajpur dzisisj. Pojechaliśmy do innego zwanego fortu najbliżej miasta, na wzgórzu. Nahargarh Fort to XVII-wieczna forteca, która razem z Amber Fort i Jaigarh Fort tworzy system obronny chroniący dawną stolicę Radżastanu. Zbudowany został przez maharadżę Jai Singha II, a jego nazwa oznacza „Dom Tygrysa”. Fort słynie z panoramicznych widoków na całe „Różowe Miasto”, zwłaszcza o zachodzie słońca (gdyby tylko smog ich nie ograniczał tak bardzo…). Wewnątrz znajduje się m.in. Madhavendra Bhawan – pałac zbudowany dla królewskich żon, pełen powtarzalnych, symetrycznych apartamentów połączonych tajnymi korytarzami.






Do centrum zjechaliśmy inną, stromą drogą w dół na taxi-motorku. Tutaj byl dozwolony jedynie ruch pieszy i motorkowy.
Porobiliśmy zdjęcia pod najbardziej ikoniczną budowlą Dżajpuru, czyli pod Pałacem Wiatrów (Hawa Mahal).

Na koniec poszliśmy na zwiedzanie XVIII-wiecznego obserwatorium Jantar Mantar. Składa się z monumentalnych, precyzyjnie zaprojektowanych instrumentów z kamienia i marmuru, służących do mierzenia czasu, obserwacji ruchów Słońca, Księżyca i planet oraz przewidywania zaćmień. Wzięliśmy przewodnika, bez którego to miejce nie miałoby sensu. Przewodnik objaśnił działanie każdego przyrządu.


Najbardziej znanym instrumentem jest Samrat Yantra – gigantyczny zegar słoneczny, który potrafi mierzyć czas z dokładnością do kilku sekund. Jantar Mantar jest wpisane na listę UNESCO i należy do najbardziej imponujących zabytków naukowych Indii.

Astrología była i jest bardzo ważna w religii hinduistycznej, więc te narzędzia były często używane.
Przed powrotem do hotelu, zjadłem kolację (ryż, jogurt z owocami i mango lassi). I chyba okazało się to zbyt dużym szaleństwem kulinarnym. Moj brzuch dalej nie jest ok.
Spakowałem się i poszedłem spać.
Discover more from Piotrkowe Wyprawy
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Brak komentarzy