Dzisiaj pospałem chyba do 7:45, szaleństwo. Ponadrabialem zaległości internetowe, spakowałem się i ok. 10:15 wyjechaliśmy z Tanya oddać auto na lotnisko. Na szczęście wszystko poszło gładko i ok.11 zlapalismy colectivo na dworzec
autobusowy.
11:47 wyjazd do Tulum. W międzyczasie okazało się, że zapomniałem odebrać depozyt z hostelu. Będą kombinacje…
Po nieco ponad 4h jesteśmy na miejscu, szybko minęło. Tulum jest w innej strefie czasowej, +1h.
Ponownie nie mam swojego pokoju, 6 osobowy dorm. Ale wszystko bardzo ładnie wygląda.
Discover more from Piotrkowe Wyprawy
Subscribe to get the latest posts sent to your email.




Piękne zwiedzasz okolice. A te cenoty- rewelacja 🙂