Rano okazało się, że lot jest przesunięty na 15. Hmm… Uznaliśmy, że jest szansa na szybką rundkę po mieście tuk-tukiem. Ale i tak się to niebardzo udało, bo były jakieś uroczystości królewskie przy pałacu królewskim, wiec nabiegalismy się tam a nic nie zobaczyliśmy. Powrót do hostelu, prysznic, pakowanie i kolejką na lotnisko. Na miejscu okazało się, że nie ma sensu…