Category

2016 Filipiny

8.11 Wyspa Siquijor

Pobudka o 7. Bardzo kiepskie śniadanko w cenie, ogarnelismy się, wypozyczylismy skuter (27zl za 24h) i w drogę dookoła wyspy. Tak więc najpierw wodospady Lugnason. Klimatyczne, bez turystów. Potem 400letnie drzewo. I znowu wodospady: Cambugahay, gdzie znowu się popluskalem. Punkt następny – plaża Kagusuan na końcu świata  (wschodni kraniec wyspy). Zglodnielismy, wiec szybki lunch w bardzo lokalnej knajpie w Maria, a…

9.11 Plażing i droga na Bohol

Pobudka o 7:30. Śniadanko i przed 9 pojechałem skuterem „do miasta” kupić bilety na statek na Bohol. Tym razem okienko było otwarte i udało się dostać 2 bilety na 13:50 (910 peso za osobę –  drogo). Teraz czas na relaks. Plaża przed naszym ośrodkiem była ok, ale wejście do morza okropne: jakieś wodorosty, muł, bleee. Wyplynelismy wiec kajakiem kilkaset metrów…

10.11 Dookoła Bohol

Pobudka o 7:30. Śniadanie w naszym hoteliku. „Szybki” shake po drodze do wypożyczenia skutera i jazda! Pierwszy przystanek to tersiery. Bardzo małe ssaki, podobne do małp, z wielkimi oczami. Cudne! Następnie zajrzelismy do Nut Huts na lunch. Malowniczo położony hostel w lesie, nad rzeką Loboc. Kolejna atrakcją to wiszący bambusowy most. Hmm… nieco naciągana atrakcja. Ale za 1.80zl może być;)….

11.11/12.11 Nurkowanie oraz droga do Tagatay

Wczoraj pobudka o 7:30. Po śniadaniu zeszliśmy na dół skompletować sprzęt do nurkowania. W filipinskim tempie nasza łódź została przygotowana do wpłynięcia. Naszym celem były 2 punkty nurkowe wokół wyspy Balicasag. Pierwsze nurkowanie, 40min.przerwy na kawę, kanapkę i lezakowanie, następnie drugie nurkowanie. Fajne rafy, kilka żółwi, dużo ryb:). Po powrocie do Alona Beach w końcu spokojne leżakowanie na plaży. Tuż…

13.11 Wulkan Taal i powrót do domu.

Dziś pobudka o 5:45. Chwilę po 6 poszliśmy na śniadanie do hipsterskiej knajpy. O 6:30 miał czekać na nas umówiony kierowca trzykółka, ale chyba uznał, że mu się nie opłaca. Zlapalismy wiec jakiegoś z ulicy. Po drodze jeszcze odwiedził syna w szpitalu i tankował, ale za to sprawnie zjechał do Talisay, nad brzegiem jeziora. Kolejne negocjacje i z 2160peso zeszliśmy…