Kolejna przygoda się rozpoczyna! Łapiemy pociąg o 6:38 z Krakowa do Warszawy. Następnie jedziemy na lotnisko Okęcie, skąd o 13:30 wylatujemy liniami Air China do Pekinu i po krótkiej (2h) przesiadce lecimy do Hiroshimy.
Kolejna przygoda się rozpoczyna! Łapiemy pociąg o 6:38 z Krakowa do Warszawy. Następnie jedziemy na lotnisko Okęcie, skąd o 13:30 wylatujemy liniami Air China do Pekinu i po krótkiej (2h) przesiadce lecimy do Hiroshimy.
Lot był bardzo męczący. Praktycznie przez cały czas były turbulencje. Lecieliśmy liniami Air China. Narzekania ludzi na te linię potwierdziły się, jak rzadko kiedy. Dostaliśmy jedynie koc i brudne poduszki. Można zapomnieć o luksusach z Turkish Airlines, takich jak kapcie, albo skarpetki. U mnie nie działał tablet, zresztą oferta filmów i tak nie była zbyt bogata. Jedzenie i obsługa były…
Spaliśmy, jak zabici, ale budzik o 7:30 wykonał swoje zadanie. Po 8 zjechaliśmy na śniadanie hotelowe. Byla to bardzo mała przestrzeń, jak na ilość gości, jednak wszystko działało sprawnie i z kulturą. Kulturą japońską oczywiście. Ciekawe było obserwować kilkuletnie, japońskie dzieci, które spokojnie, grzecznie, idą przed dorosłymi i same sobie nakładają rzeczy na talerz. Wybór jedzenia nieoo był za duży,…
Rano po śniadaniu postanowiliśmy zobaczyć jeszcze zamek i ogrody Shukkei-en. Okazało się, że mieliśmy darmowe rowery do wypożyczenia z hotelu, więc skorzystaliśmy z okazji. Hiroshima, jak na tak duże miasto(1,2mln) jest zadziwiająco cicha i mało zatłoczona. Nie wiedzieliśmy też, żeby gdzieś były korki, albo tłumy ludzi. Nie słyszeliśmy też ani razu żeby ktoś używał klaksonu. Jazda rowerem była więc całkiem…
Dzień zaczął się nieco bardziej leniwie. Śniadanie w tym samym stylu, co w poprzednim hotelu. Tu jednak zdecydowanie lepszy widok (tam nie było go w ogóle). I pokój, i śniadanie mamy na 14 piętrze. Zaczęliśmy od spaceru na stację metra, gdzie kupiliśmy całodniowy bilet na komunikację miejską(21zł). Bilet ten uprawnia również do zniżek na atrakcje. Najpierw pojechaliśmy do zamku. Teren…
Dziś po śniadaniu wyruszyliśmy do Nary, pierwszej stolicy Japonii z VIII wieku. Obecnie słynie z parku ze świątyniami buddyjskimi i szintoistycznymi oraz z oswojonych jeleni. Tłumy w Narze były ogromne, tsunami ludzi wylało się wraz z nami ze stacji kolejki podmiejskiej. Ponad połowę zwiedzających stanowiły wycieczki szkolne. Najwięcej ludzi kłębiło się, jak zawsze, przy głównych atrakcjach, ale i tak nie…
Z racji, że śpimy w hostelu, nie mieliśmy śniadania. Trzeba było coś upolować… Mieliśmy iść do pobliskiego hotelu na sniadanie bufetowe, ale wstaliśmy za późno, a śniadanie było do… 9:30. Japonia. Plan B zakładał podjechanie autobusem do knajpki i tak też się stało. Jedzenie nie było wyszukane, ale smaczne. Najważniejsze, że bardzo „po japońsku”: niskie stoliki, tatami i siedzenie na…
Udało się wstać o 7:30. Spakowaliśmy się, zostawiliśmy rzeczy na recepcji hostelu i poszliśmy na śniadanie (39zł) w znalezionym wczoraj hotelu. Klasyczne, standardowe, japońskie. Dwa kroki dalej była stacja metra, skąd pojechaliśmy na północ miasta. Po 20min. przesiedliśmy się w autobus i tym sposobem dojechaliśmy do świątyni Kinkaku-ji, zwanej również Zlotym Pawilonem. Oryginał powstał pod koniec XIVw., natomiast potem został…
Dziś zwiedzaliśmy Kanazawę, stolicę prefektury Ishikawa. Miasto ma niecałe pół miliona mieszkańców i jest zdecydowanie mniej zatłoczone niż Kioto. Możliwe, że z powodu trzęsienia ziemi, które wystąpiło niecałe trzy miesiące temu na północ od Kanazawy, w Noto, i dość skutecznie odstraszyło turystów. Przy logowaniu się do miejskiego wifi wyświetlała się informacja, że że względu na stan zagrożenia wifi będzie dostępne…
Wczoraj wieczorem miasto sprawiało bardzo przyjemne wrażenie, sporo było barów i restauracji, które tętniły życiem. Nocleg w hostelu był nieco mniej przyjemny. Spaliśmy w typowym japońskim domu, w pokoju z tatami i na futonach. Zaraz po wejściu z ulicy trzeba było ściągnąć buty i poruszać się w kapciach lub boso. Klatka schodowa była wąziutka, szerokości jednego człowieka. Była tylko jedna…