19.05 Nagano i Śnieżne Małpki

2024 Japonia By maj 19, 2024 1 Komentarz

Wczoraj wieczorem miasto sprawiało bardzo przyjemne wrażenie, sporo było barów i restauracji, które tętniły życiem. Nocleg w hostelu był nieco mniej przyjemny. Spaliśmy w typowym japońskim domu, w pokoju z tatami i na futonach. Zaraz po wejściu z ulicy trzeba było ściągnąć buty i poruszać się w kapciach lub boso. Klatka schodowa była wąziutka, szerokości jednego człowieka. Była tylko jedna toaleta i prysznic na wszystkich gości. W toalecie wyjątkowo nie było super nowoczesnej muszli, która sama otwiera klapę i wita fontanną wody (serio, bywały i takie!). Tym razem byla opcja tradycyjna, czyli płaska muszla w  podłodze i na Małysza. Poza tym w środku znajdowała się osobna para kapci, żeby nie używać  tych samych, co po domu. Przynajmniej udało nam się zrobić pranie, bo lecieliśmy już na oparach i za niedługo trzebaby było wprowadzić pojęcie ubrań „prawie czystych, o ile się ich nie wącha”.

Zjedliśmy śniadanie poza hostelem w knajpce i na stacji metra przy głównym dworcu kupiliśmy Snow Monkey Pass.

Przyjechaliśmy tutaj w jednym celu – odwiedzić park śnieżnych małp. Podróż zajęła nam ponad 50 minut szybkim autobusem. Po prawie dwóch kilometrach wędrówki byliśmy na miejscu. 

oplus_0

Pani w kasie biletowej poinformowała nas, że dziś małpy nie zeszły z gór. Ponieważ nasz plan przewidywał, że zobaczymy park, to zobaczymy. Planu trzeba się trzymać. Na stronie internetowej atrakcji można sprawdzić, w jakich godzinach w poszczególnych dniach jest największa szansa zobaczyć małpy. Prognozy są tworzone na podstawie danych z ostatnich trzech lat. Teoretycznie byliśmy właśnie w optymalnym czasie, między 10 a 16. Bez zwierząt park wyglądał dość smętnie. 

Siedzieliśmy chwilę i zastanawialiśmy się nad własnym niefartem. Przybyliśmy jakieś 11 000 kilometrów, żeby znaleźć się w tym miejscu, a małp nie było, olały prognozy. Po pewnym czasie kilka osób się ruszyło i zaczęło wskazywać palcami. Jednak się pojawiły! Pierwsze szły trochę nieśmiało, ale zaraz pojawiły się kolejne i jeszcze następne. Zostaly otoczone przez tłum, każdy chciał zrobić zdjęcie. Makaki nie przejmowały się ludźmi, swobodnie siadały i chodziły między nimi. Nie wchodziły do gorących źródeł, o tej porze roku już jest zbyt ciepło, ale piły z nich wodę. W końcu były ich dziesiątki, także matki z małymi. 

oplus_2

Trafiliśmy najwyraźniej na porę karmienia, bo opiekunowie rzucali im ziarna i owoce. Zaczęły się walki między niektórymi osobnikami, widzieliśmy nawet jak jedna małpa żebrała o jabłko. Poza tym mogliśmy poobserwować typowe zachowania tych zwierząt, na przykład iskanie.

oplus_2

Spokojnie mozna było tam spędzić więcej czasu, ale chcieliśmy jeszcze zobaczyć świątynię Zenkoji. Doslownie biegiem wracaliśmy na przystanek autobusowy (2km), ponieważ kursy nie były zbyt często. Udało się! Na dworcu kupiliśmy sprawnie bilet na pociąg na 16. Wsiedliśmy do metra i podjechaliśmy na naszym Monkey Pass w okolice świątyni. A propo, stacje metra tu nie wyglądają najlepiej. 

Świątynia powstała w VII wieku i wokoło niej zbudowano Nagano. 

Swastyka to symbol buddaistyczny (dla niewtajemniczonych).

To było bardzo szybkie zwiedzanie, bo jeszcze czekał nas spacer do hostelu po plecki, potem na stację metra. 

Na dworzec dotarliśmy planowo, jeszce tylko kupiliśmy jedzenie (’obiad’) i złapaliśmy pociąg. Po dwóch przesiadkach znaleźliśmy się w Fujiyoshidzie.

oplus_0

Discover more from Piotrkowe Wyprawy

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

1 Komentarz

  1. Anonim pisze:

    cieszę się że udało się Wam zobaczyć małpki

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *