24.11 Goa – zwiedzanie okolicy

2025 Indie - Nepal - Bangladesz - Malediwy By lis 24, 2025 2 komentarze

Dzisiaj udało mi się zjeść pierwsze śniadanie, które miałem w cenie noclegu. Pani właścicielka dała mi nawet 2 porcje (pewnie za te zaległe). Potem spakowałem się i o 10:30 zdałem pokój. Pojechałem na skuterku na wycieczkę.

Zacząłem od portugalskiego fortu Aguada z XVIw. Wstęp kosztował 9zł i wg.mnie nie było warto. Zwiedza się tylko dziedziniec, był widok na morze. I tyle. A bylo okrutnie gorąco!

Po zjechaniu na dół, rzuciłem okiem jeszcze na dolną część fortu oraz plażę obok.

Dolna część fortu Aguade
Plaża Sinquerim
Kokos za 3,30zł

Potem pojechałem do Panaji zobaczyć postkolonialną, portugalska dzielnicę Fontainhas. Fantainhas to historyczna dzielnica Panaji w Goa, znana jako „portugalska część miasta”. Słynie z wąskich, krętych uliczek, kolorowych kolonialnych kamienic z drewnianymi balkonami i bielonych kościołów. Atmosfera jest spokojna i klimatyczna, a cała okolica ma wyraźnie europejski charakter – spacer po Fantainhas to jak podróż w czasie do epoki portugalskiego Goa.

Pokręciłem się po uliczkach i zacząłem wracać do Baga. W Candoljm zatrzymałem się w knajpce na obiad.

Jakoś mnie odpycha hinduskie jedzenie ostatnio…

W Baga oddałem bezproblemowo skuter i skoczyłem na ostatnie lassi na plaży w Goa.

O 17:40 wyjechałem na lotnisko odległe o 45km. Wylot był planowo, następnie nieco poand 1h lotu. Z lotniska do Fort Kochin jechałem 1h taksówką, więc do bazy dotarłem po północy.

Dobranoc.

Ciekawostki

  1. Retrospekcyjnie – Bangladesz. Jak byłem w tych namorzynowych wioskach, dowiedziałem się, że kierowca tuk-tuka cieszy się ze swojej dniówki, jak zarobi 60zł.
  2. Nie wiem, czy byłem w tańszym ktaju, niż Indie:
    • Sok świeżo wyciskany z pomarańczy – 4zł
    • 1l wody – 0,8pzł
    • Kawa w lepszej kawiarnii – 6zł
    • Świeży kokos – 3,30zł
    • Burger z ziemniaczkami – 12zł
    • Dania w przeróżnych restauracyjkach – od 4zł
  3. Mieszanie języków. To, że w Indiach ludzie posługują się wieloma językami nie jest zaskoczeniem. Ja nie jestem w stanie ocenić, czy rozmawiają w hindi czy marati. A może miksują? Ale przedziwne jest dla mnie, jak podczas rozmów między sobą wplatają wyrazy, liczby, a nawet całe zwroty po angielsku. Po co? Dlaczego? I mówimy o miejscu, gdzie niemal codziennie mam problem, aby po angielsku się porozumieć!


Discover more from Piotrkowe Wyprawy

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

2 komentarze

  1. Magda pisze:

    Rzeczywiście dziwna rzecz z tymi językami w Indiach. Bardzo mnie to zainteresowało. Może Oni też tak jak i my zapożyczają z angielskiego różne wyrazy, jak u nas okej czy week-end ? My też mamy mnóstwo takich wyrazów, tylko często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, tak wrosły one w nasz język.

    1. piotr pisze:

      Jak wspomniałem, to nie pojedyncze wyrazy, tylko całe zwroty czy zdania.

Skomentuj Magda Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *