28.11 Varkala Beach

2025 Indie - Nepal - Bangladesz - Malediwy By lis 28, 2025 1 Komentarz

Dzień rozpocząłem, w końcu, jogą. Zajęcia trwały 1,5h, było kilka osób i odbywały się na dachu jednego z pensjonatów. Potem wróciłem na śniadanie do mojego pensjonatu. A po śniadaniu poszedłem z powrotem do pierwotnego miejsca noclegowego, aby odzyskać pieniądze. Niestety nie było tak łatwo i miło. Pieniędzy nie było, była za to rozmowa z właścicielem przez telefon, a raczej kłótnia. Pytał o co mi chodzi, że przecież klima działa. Powiedziałem, żeby przyjechał z termometrem i sprawdził sobie, to on ma to, że nie ma czasu i że klima działa. Ostatecznie powiedział, że odda mi wszystko, ale chciał część zostawić, bo są stratni przeze mnie.

Poszedłem i wróciłem po 1h, bo miał sprawdzić, czy pieniądze doszły. Wróciłem i czekałem jeszcze 1h. W końcu dostałem łaskawie 5000 z 5292 rupii. Za tą różnicę napisałem im ładną opinię na google maps… Bardzo mnie to chamstwo i bezczelność wyprowadziły z równowagi.

Potem byłem na klifie na kawie i deserku. I poleżałem resztę dnia na plaży. Było idealnie, bo pochmurno, czyli nie prażyło słońce.

Potem pozałatwiam trochę tematów w internecie w pokoju i poszedłem na kolację. Trafiłem do małej restauracyjki, w której pracowali sami głuchoniemi. Oryginy koncept, nieprawdaż? Wbrew pozorom było się tu łatwiej dogadać, niż z większością niby-gadajacych Hindusów.

Dosa z 3 sosami

Potem pokręciłem się w tą i z powrotem po klifie, wypiłem 2 soczki i wróciłem do pensjonatu. Znów było pakowanie, bo jutro wyjad.


Discover more from Piotrkowe Wyprawy

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

1 Komentarz

  1. Magda pisze:

    Brawo za jogę. A za nerwy żółta kartka. Nie sensu denerwować się za głupotę innych
    Szkoda własnego zdrowia Piotrze
    Lepiej odpuścić

Skomentuj Magda Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *