Dzisiaj mogliśmy się wyspać. Teoretycznie. Bo nasz pokój wychodził bezpośrednio na patio, gdzie była kuchnia, śniadanie i ogólnie życie towarzyskie. Do północy ludzie się tam kręcili i jedli. A od 6 rano szczekał pies za ścianą, a po 7 znowu ludzie… Śniadanie było ubogie. Co dziwne, każdy miał pozmywać sam po swoim śniadaniu. Nie było ciepłej wody, a z tego…